sobota, 1 października 2022

Pięć kilometrów

Podczas biegania lepiej oddychać przez nos czy przez usta? Jeśli macie taki dylemat, podpowiem wam że nieźle sprawdza się oddychanie przez tracheostomię. ;)

Mój pierwszy start w biegu na 5 km za mną!
 
Zaczęłam biegać pod koniec sierpnia, na początku myślałam że może gdzieś na wiosnę pobiegnę pierwszy parkrun na 5 km – ale jak po drugim treningu zobaczyłam ogłoszenie o biegu organizowanym przez Stowarzyszenie Walki z Rakiem Płuca to ubzdurałam sobie że muszę w nim pobiec, choć miałam zaledwie miesiąc na przygotowanie. 
 
Nie ukrywam że nie było lekko, na niejednym treningu myślałam sobie, czy ja jestem niespełna rozumu żeby z własnej woli się tak męczyć? Moje nogi mnie nienawidzą podczas każdego biegu. Mam ciągle problemy z hierarchią w stadzie. Gdy nogi żądają by przestać biec i zwolnić do marszu, to zbyt często głowa się ich słucha – zamiast na odwrót. Po dwóch tygodniach pojawił mi się ból prawego kolana i zaczęłam się bać że w ogóle będę musiała zrezygnować z biegania. Znamienne jednak, zdumiewające i zachwycające jest to, że w bieganiu większym problemem jest dla mnie... kolano! a nie oddech!
 
Na koniec, po biegu, mam uczucie jakiegoś ogromnego zwycięstwa. To niesamowity luksus móc oddychać na tyle dobrze, że bieganie jest w ogóle możliwe. A móc przebiec 5 kilometrów i być po tym żywa – to coś wręcz nienormalnego z mojej perspektywy. Długie lata choroby przyzwyczaiły mnie do duszności, sprawiły że oddech wciąż wydaje mi się niesłychanie bezcennym skarbem, który w każdej chwili można znów utracić. Nie wierzyłam że taki dzień jak dzisiejszy będzie jeszcze w ogóle możliwy – ale jak widać warto stawiać sobie "nieosiągalne" cele :) Czuję się niewiarygodnie uprzywilejowana i wdzięczna. Oddycham. Jestem szczęściarą:)